Dodany w kategorii Aktualności.

Wizyty niedźwiedzi na terenie projektowanego Turnickiego Parku Narodowego powinny nas cieszyć. Jednocześnie są potwierdzeniem wyjątkowych walorów tego obszaru, który dzięki brakowi zaludnienia, stanowi optymalne siedlisko dla tych największych polskich drapieżników. Wbrew opiniom wyrażanym przez rzecznika Lasów Państwowych z Krosna, nie wiemy ile niedźwiedzi jest w lasach Nadleśnictwa Bircza. Warto również pamiętać o zachowaniu spokoju i zastosowaniu się do kilku zasad, w przypadku spotkania z tym gatunkiem ssaków.

Niedźwiedzie, które pojawiają się na Pogórzu Przemyskim i w Górach Sanocko-Turczańskich, są ściśle związane z ostoją bieszczadzką. W trakcie swoich wędrówek trafiają m.in. na obszar projektowanego Turnickiego Parku Narodowego. W turnickich lasach korzystają z  faktu, że obszar ten jest praktycznie bezludny. Nie jest jednak prawdą, jak twierdzi rzecznik Lasów Państwowych z Krosna, że znana jest liczba niedźwiedzi. 10 osobników na terenie Nadleśnictwa Bircza pozostaje wciąż w kategorii życzeń, chociaż musi dobrze wyglądać w leśnych statystykach, którymi tak bardzo lubi się chwalić Państwowe Gospodarstwo Leśne, dokonując co roku cudownego rozmnożenia, nie tylko niedźwiedzi, ale i wilków oraz rysi. Owszem pojawiają się pojedyncze osobniki, ale wciąż nie możemy mówić o masowym pojawieniu się niedźwiedzi w lasach birczańskich i turnickich. Sposób szacowania liczebności zwierząt przez leśników korzysta z archaicznych i niedokładnych metod, w tym całorocznej obserwacji, które mogą w sztuczny sposób zawyżać wyniki takiego liczenia. W praktyce ten sam osobnik może być policzony parokrotnie, jako kilka niedźwiedzi. Tym bardziej istnieje duża potrzeba przeprowadzenia rzetelnych badań genetycznych, które wykluczą pomyłkę w szacunkach.

Mamy nadzieję, że niedźwiedzie staną się w końcu stałymi mieszkańcami lasów projektowanego Turnickiego Parku Narodowego. Wskaźnikiem sukcesu w zasiedlaniu przez nie tego obszaru będą gawrujące niedźwiedzie, szczególnie samice, które urodzą i wychowają młode na terenie planowanego parku. Dlatego tak ważne jest powołanie Turnickiego Parku Narodowego już teraz. Od lat przyrodnicy postulują jego utworzenie, które nie następuje wobec wyraźnego oporu leśników i myśliwych.

Jak informuje Fundacja Dziedzictwo Przyrodnicze: „Do groźnych sytuacji z udziałem niedźwiedzia dochodzi rzadko.  Odnotowywane przypadki dotyczą pojedynczych incydentów i następują w okresach wzmożonej penetracji obszarów leśnych przez ludzi. Poszukiwacze poroży, owoców runa leśnego i grzybów, oraz pracownicy wykonujący prace w lesie, znajdują się w grupie największego ryzyka. Niedźwiedź nie szuka kontaktu z ludźmi. Do przykrych w skutkach zdarzeń dochodzi najczęściej w sposób niezamierzony. Nie zauważamy niedźwiedzia, wręcz na niego wpadamy, a w przypadku nagłego pojawienia się człowieka, niedźwiedź może poczuć się zagrożony i przystąpić do pozorowanego ataku w obronie. Najczęściej zwierzę chce nas tylko wystraszyć.”

Pamiętajmy jednak o tym, że pod żadnym pozorem nie powinniśmy się zbliżać do niedźwiedzia – przypomina Radosław Michalski z Fundacji Dziedzictwo Przyrodnicze. – Słuchajmy się rad ekspertów, zajmujących się badaniami tego gatunku. Jeśli zwierzę nas nie zauważyło powoli wycofajmy się z miejsca, w którym je zaobserwowaliśmy. W przypadku, kiedy niedźwiedź dostrzegł już nas, zachowajmy spokój, i pod żadnym pozorem nie uciekajmy. Najważniejsze jest zorientowanie się w sytuacji. Dajmy mu znać, że spotkał człowieka, odzywając się niskim głosem, i delikatnie wymachując rękami nad głową, jak radzą badacze niedźwiedzi. Powoli wycofujmy się drogą, którą przyszliśmy. W przypadku bliskiego spotkania nie patrzmy niedźwiedziowi w oczy.*

„W przypadku ataku niedźwiedzia eksperci zalecają ochronę twarzy, szyi i głowy oraz brzucha. Dlatego należy położyć ręce na szyi, i przyjąć pozycję leżącą na brzuchu lub zwinąć się. Nie należy wtedy wykonywać żadnych ruchów i biernie czekać aż niedźwiedź się oddali. Pomocny okazuje się być plecak, który ochroni nasze plecy.”